Sąd Najwyższy podjął uchwałę w sprawie o sygn. akt III CSK 57/15, z której wynika, że przed sądem w sprawie, w której kwestionuje się ważność uchwały, nie może reprezentować wspólnoty osoba wchodząca w skład jej zarządu, jeżeli jednocześnie zasiada w zarządzie spółki będącej właścicielem części lokali w budynku. Jest to bowiem konflikt interesów. SN […]
Sąd Najwyższy podjął uchwałę w sprawie o sygn. akt III CSK 57/15, z której wynika, że przed sądem w sprawie, w której kwestionuje się ważność uchwały, nie może reprezentować wspólnoty osoba wchodząca w skład jej zarządu, jeżeli jednocześnie zasiada w zarządzie spółki będącej właścicielem części lokali w budynku. Jest to bowiem konflikt interesów. SN uznał tym samym, że wspólnotę powinien reprezentować pełnomocnik specjalnie powołany do tego uchwałą przez właścicieli.
W sprawie, której dotyczyło pytanie, pozew do sądu złożyła spółka, do której należała część lokali w budynku. Kwestionowała ona ważność uchwały w sprawie powołania członka zarządu wspólnoty mieszkaniowej.
Został on wybrany przez właścicieli na rocznym zebraniu. Zdaniem spółki zrobili to z naruszeniem prawa.
Propozycja, by wybrać nowego członka zarządu, padła dopiero w trakcie rocznego zebrania. Projekt uchwały w tej sprawie nie był więc dołączony do porządku obrad. Co więcej została przegłosowana w trybie jeden właściciel – jeden głos, a nie udziałami w nieruchomości wspólnej.
Zdaniem spółki zasada głosowania: jeden właściciel – jeden głos dotyczy tylko przyjęcia absolutorium dla zarządu, sprawozdania finansowego i planu gospodarczego, a nie powołania nowego członka zarządu. Kiedy bowiem właściciele decydowali się głosować w tym trybie, nie zgłosili jeszcze wniosku o powołanie nowego członka zarządu. Wynika z tego, że uchwałę powinni przyjąć na zasadach ogólnych.
Sąd okręgowy uznał, że powództwo jest bezzasadne. Spółka odwołała się do sądu apelacyjnego, a ten nabrał wątpliwości natury prawnej. Okazało się, że przed sądem spółkę i wspólnotę reprezentowała ta sama osoba.
Sąd zaczął się zastanawiać, czy nie jest to konflikt interesów. Tymczasem ani przepisy, ani orzecznictwo, ani doktryna nic nie mówią na ten temat. Ustawa o własności lokali przewiduje zaś, że wspólnota mieszkaniowa ma tylko jeden organ do jej reprezentowania na zewnątrz, a mianowicie zarząd.
Zdaniem sądu apelacyjnego w tego typu sytuacjach trzeba rozważyć możliwość innej reprezentacji, a w szczególności powołania przez właścicieli pełnomocnika, który reprezentowałby ich w sporze.
Sąd Najwyższy przychylił się do sugestii sądu i podjął uchwałę, że w tego rodzaju konflikcie we wspólnocie powinna ją reprezentować osoba wybrana do tego celu przez właścicieli.